Co myślałem o Turynie
Kiedy moi przyjaciele po raz pierwszy zaprosili mnie do swojego rodzinnego miasta Torino we Włoszech, będę pierwszym, który przyzna, że wcześniej nie miałem ochoty go odwiedzić.
Nie dlatego, że myślałem, że będzie nudne lub nieatrakcyjne, ale po prostu dlatego, że rzadko myślałem o jego istnieniu w ramach ogromnej historii i kultury całej Europy.
W rzeczywistości, kiedy pytałem ludzi o miasto, nikt nie był pewien, gdzie ono się znajduje.
A więc, podróż się zaczyna
Wkrótce dowiedziałem się, że znajduje się ono około dwóch godzin jazdy pociągiem na północ od miejsca, w którym mieszkałem – w małym miasteczku na zachód od Genui we Włoszech.
Spakowałem więc swoje rzeczy, wskoczyłem do pociągu i ruszyłem na północ.
Jedna rzecz, której nauczyłam się z mojego doświadczenia, to fakt, że miasta, o których wiesz najmniej, zwykle zaskakują i zachwycają cię najbardziej.
Może to brak oczekiwań? A może to fakt, że idziesz tam nie wiedząc czego szukasz i nie chodzisz z listą rzeczy do zrobienia i mapą miasta.
Przyjmujesz miejsce takim, jakie jest, a całe doświadczenie jest jednym z odkryć. Nie trzeba dodawać, że po mojej trzydniowej wizycie byłem zdmuchnięty przez piękno i kulturę tego tajemniczo szykownego włoskiego miasta.
Aby opisać Torino jako całość, powiedziałabym, że jest to fantastyczny mariaż włoskiej kultury.
z wielkością i nowoczesną architekturą Mediolanu, uroczymi i romantycznymi cechami słynnych małych miasteczek Positano i Sieny, w połączeniu z historią słynnych wielkich miast, takich jak Rzym i Florencja.
Zaskakujące miasto
Każdy zakręt w Turynie jest niespodzianką. Być może trafisz na wielki, nowoczesny bulwar wyłożony fantazyjnymi sklepami designerskimi i wielkimi marmurowymi budynkami.
A może trafisz na wąską, brukowaną uliczkę z wysokimi, chudymi mieszkaniami, które mogą poszczycić się chwiejącymi się okiennicami i żelaznymi balkonami, które górują nad znajdującymi się poniżej osteriami, gelateriami i butikami.